Wymagane jest uaktualnienie wtyczki Flash Player.
Znajdujesz się w: Strona główna / START

START

 
2021-10-26

"Jestem zakochany w tańcu" – wywiad z Krzysztofem Jarosem

- krzysztof_jaros_wywiad.jpeg

Wywiad z Krzysztofem Jarosem – tancerzem pochodzącym z Chęcin, uczestnikiem i finalistą 13. edycji programu „Mam Talent”.

Katarzyna Kazusek: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z tańcem?

Krzysztof Jaros: Myślę, że to już było we mnie od najmłodszych lat. Pamiętam nagrania z dzieciństwa, gdzie jako mały chłopiec, który ledwo stoi na nogach podrygiwałem sobie w rytm piosenki. W przedszkolu sam ułożyłem choreografię na Dzień Mamy i zaprezentowałem ją na przedstawieniu. I chyba wtedy moi rodzice stwierdzili, że to jest to, co mi się podoba. Będąc w pierwszej klasie zapisałem się do chęcińskiej formacji tanecznej Junior Fresh. Bardzo miło wspominam te czasy. To właśnie Pani Kinga Półchłopek zaraziła mnie miłością do tańca. Później tańczyłem w zespole Fresh. Następnie próbowałem swoich sił w Studiu Tańca i Stylu Rewanż w Kielcach. Jednak wtedy wkraczałem w okres dojrzewania i stwierdziłem, że odpuszczę sobie na jakiś czas. Nigdzie nie tańczyłem przez rok. Skupiłem się wtedy na śpiewie, później do tego doszła jeszcze fotografia i akrobatyka. Nigdy nie chciałem być akrobatą, a jedynie popracować nad rozciągnięciem i techniką, ponieważ ten taniec zawsze był gdzieś z tyłu głowy. Trener akrobatyki od początku widział we mnie nie akrobatę, a tancerza. To dzięki niemu poznałem Panią Anię Budnicką – moją obecną trenerkę tańca. Poszedłem na warsztaty i tak, w wieku 15 lat, rozpoczęła się moja przygoda ze Szkołą Kieleckiego Teatru Tańca. Był to fascynujący i niezwykły czas. Musiałem jednak zrezygnować, ponieważ przeprowadziłem się do Warszawy. Do tej pory nie potrafię pogodzić się z rozłąką. Przez te trzy lata bardzo zżyłem się z moją trenerką. Widzieliśmy się w różnych chwilach i stanach, ale to bardzo łączy ludzi. Jest to bez wątpienia osoba, która naprawdę zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, bo gdyby nie ona, nie byłoby mnie tutaj gdzie jestem.

Katarzyna Kazusek: To piękne co teraz powiedziałeś. Rzeczywiście mówi się, że taniec łączy ludzi. Trener stał się Twoim przyjacielem.

Krzysztof Jaros: Zgadza się. Jednak nie tylko z trenerem mam taką więź. Cała grupa taneczna Szkoły Kieleckiego Teatru Tańca „Impuls” to nie jest tylko grupa, to dla mnie rodzina. Spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Byliśmy ze sobą na dobre i złe. Wspierali mnie we wszystkich moich decyzjach. Pomagali mi i przede wszystkim nigdy mnie nie oceniali. A to jest bardzo dobra cecha. Ludzie bardzo lubią oceniać.

Katarzyna Kazusek: To prawda. A jak radziłeś sobie w szkole?

Krzysztof Jaros: Cieszę się, że trafiłem do liceum właśnie tutaj w Chęcinach. Nauczyciele byli dla mnie bardzo wyrozumiali. Z racji występów i treningów często opuszczałem lekcje, sprawdziany. Nigdy nie mówili mi jednak, że nauka ma być na pierwszym miejscu, bo wiedzieli, że u mnie jest to taniec. Pomagali mi z całych sił. Przygotowywali się ze mną do matury. Nie tylko uczyli, ale również rozwijali pod kątem moich zainteresowań.

Katarzyna Kazusek: Wspomniałeś o Warszawie. Co studiujesz?

Krzysztof Jaros: Taniec współczesny na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie.

Katarzyna Kazusek: A dlaczego akurat Warszawa?

Krzysztof Jaros: Jeśli myślałem o studiach to brałem pod uwagę tylko ten uniwersytet. Zaryzykowałem i tylko tam złożyłem papiery. Stwierdziłem, że albo się dostanę, albo nie. I dostałem się. To mi pokazało, że chyba mam jakąś wiedzę o tańcu, a nie tylko potrafię się ruszać.

Katarzyna Kazusek: Jak wygląda rekrutacja na taki kierunek?

Krzysztof Jaros: O, to jest rzeczywiście bardzo ciekawe! Egzamin składa się z dwóch etapów. Najpierw wysyła się nagranie solo, które oceniane jest w skali od 1 do 25. Jeśli ma się powyżej 20 punktów przechodzi się do drugiego etapu. Dostało się do niego 26 osób. Ten etap składał się z 3 egzaminów. Pierwszym z nich była taka lekcja, gdzie sprawdzane były nasze predyspozycje i jak szybko zapamiętujemy sekwencje taneczne. Później, już pojedynczo, wchodziło się na salę i losowało dwie karteczki – jedna zawierała temat do improwizacji, którą musieliśmy pokazać, a druga pytanie z historii tańca. Improwizowało się już bez muzyki. Było to dość ciężkie. Mogę zdradzić, że musiałem zaimprowizować temat: „Jesteś zieloną kulą na lodzie i nagle…”.

Katarzyna Kazusek: To rzeczywiście bardzo duże wyzwanie artystyczne!

Krzysztof Jaros: To prawda! W ten sposób sprawdzają kreatywność tancerza i to jak interpretuje słowo. Bo jednak w tańcu można wszystko pokazać.

Katarzyna Kazusek: Ile osób przeszło przez wszystkie etapy?

Krzysztof Jaros: Bardzo mało, tylko 9. Ja dostałem się na 2 miejscu. Ale to jest właśnie wyjątkowe w tej uczelni, że nie ma zbyt dużo ludzi. Z tego co widzę, na innych wydziałach jest po 14 osób. Tam są naprawdę takie perełki. W dodatku mieszkam aktualnie w akademiku, gdzie mijam się z różnymi osobami z uczelni i mogę powiedzieć, że to są wyjątkowi ludzie. To są artyści. Życie z artystami jest poniekąd ciężkie, ale jest bardzo przyjemne. Otaczamy się wszyscy pasjami. Artyści inaczej patrzą na świat. To jest bardzo ciekawe. Wszystko ma drugie dno, wszystko ma jakiś powód i jakiś sens.

Katarzyna Kazusek: Chciałabym się Ciebie zapytać o Twoje dotychczasowe osiągnięcia artystyczne, bo wiem, że na swoim koncie masz ich sporo.

Krzysztof Jaros: Myślę, że takim najważniejszym osiągnięciem jest to, że tańczę. Jeśli chodzi o konkursy, jest tego bardzo dużo. Parę razy udało mi się zostać osobowością taneczną na zawodach. Osobowość taneczna polega na tym, że ze wszystkich osób na turnieju wybierają jedną, która wpadła im w oko i w jakiś sposób wyróżniała się na tle innych. Mam na swoim koncie również różne grand prix. Jest tego sporo. Udało mi się także wygrać chęciński „Mam Talent” i to dopiero za trzecim podejściem. To było poniekąd moim marzeniem i podchodziłem do tego aż trzy razy.

Katarzyna Kazusek: Niedawno spróbowałeś swoich sił w tym prawdziwym „Mam Talent”. Powiedz, co skłoniło Cię, żeby akurat zgłosić się do tego programu?

Krzysztof Jaros: Szczerze? Nigdy nie podejrzewałem, że odważę się pójść do takiego programu.

Katarzyna Kazusek: Ktoś Cię namówił?

Krzysztof Jaros: Namówił może nie, ale naprowadził. Paweł Żołądek. Poznałem go na warsztatach w Kieleckim Teatrze Tańca. To trener, który pokazał mi ruch z zupełnie innej strony. I właśnie on pewnego dnia zadzwonił do mnie i powiedział: „Krzysztof, jest casting do Mam Talent”. W pierwszym momencie w ogóle nie mogłem pojąć o co chodzi, czy to naprawdę chodzi o ten program. Powiedział, że mamy bardzo mało czasu i muszę podjąć decyzję. Pierwsza moja myśl – muszę zapytać mojej głównej trenerki Ani Budnickiej. Jednak Paweł już się z nią skontaktował wcześniej i zgodziła się. Nic mnie już wtedy nie trzymało w Kielcach. Akurat byłem na etapie przeprowadzki do Warszawy. Stwierdziłem, czemu nie, spróbować zawsze można. Pan Paweł zgłosił mnie i zaczęło się od precastingu. Musiałem wysłać moje nagranie. Wysłałem. Spodobałem się im i zadzwonili do mnie, że zapraszają mnie na casting już przed kamerami. Już wtedy nie dowierzałem, że tam będę. 9 lipca pojechałem tam z moim trenerem. Od rana już trwały sesje zdjęciowe, wywiady, nagrania. To jest całkiem inny świat, niż ten, w którym żyłem. Teatr, scena to całkiem coś innego niż telewizja. Ogólnie atmosfera była świetna. Później przyszedł czas na występ przed jury. Cały czas czułem się nieobecny w tej sytuacji. Strasznie szybko się to działo. Weszliśmy na backstage, gdzie czekali już prowadzący, tam trochę pożartowaliśmy i nagle mówią: „3,2,1, wchodzisz”. Wszedłem na tą scenę. Zobaczyłem jury, widownię, światła, kamery. Z tego co pamiętam czułem się bardzo szczęśliwy, ale dalej nie potrafię powiedzieć, co tak dokładnie czułem. Rozmowa z jury i nadszedł ten moment, kiedy musiałem zatańczyć. Mnie cechuje to, że kiedy jestem na scenie to nie myślę co się dzieję. Ja po prostu płynę, oddaję się całkowicie i nie zwracam uwagi na to, co się dzieję wokół mnie, tylko co się dzieję we mnie i jak to pokazać. Usłyszałem moją muzykę i kompletnie się temu oddałem. Zatańczyłem i spodobałem się. Dostałem trzy razy TAK.

Katarzyna Kazusek: Twój występ był wyjątkowy, piękny i wzruszający. Widać, że masz ogromny talent.

Krzysztof Jaros: Idąc do programu chciałem pokazać, że taniec jest dla wszystkich. Jest bardzo mało tańczących mężczyzn. Czy to na studiach, czy w zespołach tanecznych przeważa większość dziewczyn. Nie wiem z czego to wynika. Czy mężczyznom brak odwagi? Czy po prostu taniec im się nie podoba? Swoim występem chciałem pokazać, że jestem facetem i kocham taniec. I to jest dla mnie najważniejsze.

Katarzyna Kazusek: Jakie style taneczne są Ci najbliższe?

Krzysztof Jaros: Jak byłem małym chłopcem zaczynałem od hip-hopu…

Katarzyna Kazusek: O! Trudno mi sobie nawet Ciebie wyobrazić tańczącego hip-hop – śmiech.

Krzysztof Jaros: Tak to prawda – śmiech. Zaczynałem od hip-hopu w pierwszej klasie podstawówki. Dopiero później w Junior Fresh, dzięki Pani Kindze, odkryłem co to jest modern i jazz. I totalnie się w tym zakochałem. Te dwa style towarzyszyły mi do końca gimnazjum. Później, gdy poszedłem do Szkoły Kieleckiego Teatru Tańca doszła do tego klasyka – balet. Teraz na studiach taniec współczesny. Aktualnie mogę powiedzieć, że bez klasyki nie ma dobrych tancerzy. To jest podstawa. Dzięki Pani Ani Budnickiej zrozumiałem, że klasyka może być piękna, choć jest bardzo ciężka. Jest wiele takich momentów, kiedy ciało mówi nie, ale umysł i serce każą to robić i da się. Da się pokonać te bariery fizyczne, które stwarza przed nami własne ciało.

Katarzyna Kazusek: A jak wyglądają Twoje zajęcia na studiach?

Krzysztof Jaros: Mogę powiedzieć, że na pierwszym roku jest mniej tańca niż teorii. Uczymy się przede wszystkim jak zinterpretować ruch, od czego on się wywodzi i jak zrobić to zdrowo. Mamy różne przedmioty np. historię tańca, wiedzę o widowisku teatralnym, reżyserię ruchu scenicznego. Jest tego bardzo dużo, ale są to naprawdę ciekawe i przydatne rzeczy. Właśnie brakowało mi wcześniej takiej wiedzy, którą dostaję teraz na studiach. Przez to całkiem inaczej się tańczy.

Katarzyna Kazusek: Masz 19 lat i bardzo dojrzale myślisz o tańcu. Wydaję mi się, że Twoja pasja powoduje też, że szybko dojrzewasz.

Krzysztof Jaros: To prawda. Kiedy trafiłem do Szkoły Kieleckiego Teatru Tańca miałem 15 lat. To jest okres dojrzewania. Wtedy raczej chłopcy są zagubieni. Nie wiedzą gdzie i jak umiejscowić swoje uczucia. Mi pomógł w tym właśnie taniec. Są różne wyzwania w choreografiach. Trzeba często pokazać miłość, smutek, czy nadzieję, ale najpierw trzeba przede wszystkim zrozumieć, czym są te emocje.

Katarzyna Kazusek: A pewnych uczuć w młodym wieku mogłeś jeszcze nie doświadczyć. Musiałeś być na swój sposób aktorem.

Krzysztof Jaros: Dokładnie. Taniec pomagał mi zrozumieć coś, czego np. nie doświadczyłem i bardzo dużo pracowałem nad tym, by być w tym autentycznym. Najtrudniejsza była dla mnie miłość. Taniec pomógł mi interpretować emocje.

Katarzyna Kazusek: Czym jest dla Ciebie taniec?

Krzysztof Jaros: Taniec mnie kształtuje. Mogę szczerze powiedzieć, że jestem zakochany w tańcu.

Katarzyna Kazusek: Taniec to Twoja pasja, ale też wiążesz z nim swoją przyszłość. Jakie są Twoje marzenia?

Krzysztof Jaros: Kiedyś chciałbym na pewno zostać nauczycielem tańca lub choreografem. Może uda mi się otworzyć swoją szkołę tańca. Ale to dalekie marzenia...

Katarzyna Kazusek
 
Ilość wyświetleń:
4236
 
Jeżeli chcesz być informowany o aktualnościach w serwisie, podaj swój adres e-mail.
Subskrypcja
dopisz wypisz
Powrót do góry
Urząd Gminy i Miasta w Chęcinach, Plac 2 Czerwca 4, 26-060 Chęciny
tel.: +48.(41)3151006, fax: +48.(41)3151085, email: gmina@checiny.pl, http://checiny.pl
NIP: 959-082-88-67 Urząd Gminy i Miasta w Chęcinach
NIP: 959-16-72-746 Gmina Chęciny
Copyright © 2013 Gmina Chęciny
projekt i hosting: INTERmedi@  |  zarządzane przez: CMS - SPI Poprawny HTML 4.01 Transitional Poprawny arkusz CSS Poprawne kodowanie UTF-8

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności.
Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.
x